sobota, 27 sierpnia 2011

BALTIC SEA

Podjęłyśmy spontaniczną decyzję wyjazdu nad nasze polskie morze, którym jesteśmy zauroczone. Nie jest to upalna plaża nad morzem śródziemnym i ciężko tu o opalonych surferów oraz kalifornijską pogodę, ale doceniamy stalowy błękit wody i lekki wietrzyk. Pogoda nie jest najgorsza, wykorzystujemy ukryte pokłady energii i wyżywamy się artystycznie oraz fizycznie. Jogging na polskich plażach to to co polecamy ;) Aktualnie bawimy w Trójmieście. Outfity z dnia pierwszego, mało plażowo bardziej odpowiednie na spacer, w starym amerykańskim stylu.
                                                                      ***
                                                                   
We made spontaneous decision to visit our Baltic See, which is charming. It is not a hot beach by Mediterranean Sea and it's hard to find suntanned surfers or Californian weather here. But we appreciate this cold-blue colour of water and breeze. Jogging on the polish beaches - highly recommended. Below outfits from our first day, good for walk in the old American style.


ZOFIA
Tego lata odkryłam na nowo stary dobry gangsterski styl z lat 80. Noszę jeans bez przerwy i wydaje mi się, że to jeden z najlepszych ludzkich wynalazków. W tym outficie widzicie mnie w moim nowym ukochanym znalezisku z matczynej szafy - przepięknej jeansowej oversize'owej kurtce i czerwonej bandance, którą kupiłam ostatniego lata w Meksykańskiej dzielnicy w San Francisco. Zupełnie o niej zapomniałam, ale teraz kiedy ponownie trafiła w moje ręce nie mam zamiaru się z nią rozstawać, przynajmniej nie na długo.

                                                                        ***
This summer I fell in love with this funny jeans gangsta style from the 80's. I wear jeans all the time and I think this material is one of best human inventions. In this outfit you can see me wearing my new find from my mums closet - my favourite jeans oversize jacket and red bandanna, which I bought last summer in Mexican district in San Francisco. I completely forgot about it, but now I'm going to wear it everyday, well maybe not everyday, but very often.



bandanna Mexican district SF
tshirt New Yorker
jacket Frenzy vintage
pants Cubus
shoes Converse

  
CAROLCA
Mam na sobie granatową kurtkę bejsbolówkę, zakupiłam ją w h&m'ie na dziale męskim. Kiedy ją zobaczyłam wiedziałam, że muszę ja miec za wszelką cenę. Szukałam takiego kroju od dawna i w końcu! Na długie spacery zawsze ubieram moje fioleowe conversy. Są one dla mnie najwygodniejszymi butami.
ostatnio bardzo spodobała mi się bandanka wiązana na głowie, dzięki Zofii. Zawsze byłam zakochana w amerykańskim stylu. Oglądanie starych amarykańskich filmów z przystojnymi chłopcami i cherleaderki znęcający się nad niepopularnymi dzieciakami ... był to klasyczny zabawny obrazek :)

I'm wearing navy blue baseball jacket, I bought it in H&M - men section. When I saw it I knew that I must have it! I was looking for this one very long time and... finally! For the long walk I usually wear my violet converse, they are my the most comfortable shoes. Because of Zofia I'm crazy about bandanna now. I'm in love with American style. I like watching old American films with handsome boys playing football or baseball and beautiful cheerleaders abuse poor unpopular kids. These pictures are always so ideal and funny.





   

bandanna Zofias
jacket H&M
top H&M
sun glasses Urban Outfitters
pants Zara

With Love
Zofia & Carolca

środa, 24 sierpnia 2011

Spain



Moim marzeniem wakacyjnym w tym roku było spędzenie trzech cudownych tygodni z Carolcą w mokrym od deszczu Londynie, o czym z resztą już chyba wcześniej wspominałam. Nie muszę też chyba przypominać, że marzenie to pozostaje póki ci nieziszczone...
W zamian za to wyciągnięta zostałam przez mamę do Hiszpanii. Nie chcę teraz brzmieć jak niewdzięczna, rozpuszczona nastolatka, ale muszę przyznać, że kraj torreadorów i flamenco zrobił na mnie raczej kiepskie wrażenie.
Przed wyjazdem słyszałam, że powinno mi się tam bardzo podobać, przecież we Włoszech jest tak podobnie...
Faktycznie pomiędzy krajami znaleźć można kilka podobieństw i właśnie chyba przez to nie mogłam przez cały czas przestać porównywać ukochanej Italii ze spalonymi słońcem krajobrazami Hiszpanii. Dlatego też kiedy wszyscy zachwycali się urokliwym Toledo, ja widziałam w nim tylko wąskie uliczki Asyżu, ogołocone z kwiatów, które ożywiały szare i beżowe mury.
Skoro i tak już robię tą okropną listę moich żali, to powinnam wspomnieć o czymś jeszcze...
Nikt nie jest w stanie mnie przekonać, że "buenos dias" (błenoszdjasz) i "muchos grasias" (młuczoszgraszjasz) brzmią lepiej niż "buongiorno" i "grazie mille". Zwłaszcza wypowiadane przez przystojnych Włochów i absolutnie nierzucających się w oczy Hiszpanów.
Jednak rzeczą, która zabolała mnie najbardziej był Madryt. Miasto zarośnięte niemal identycznymi blokami mieszkalnymi, zalane powodzią turystów w białych adidasach. Kompletnie pozbawione jakiegokolwiek klimatu, duszy.
Jednak te wszystkie zawody, jeśli nie zupełnie wynagrodzić, to z pewnością złagodzić pomogła przepiękna Kordoba, chorizo, które mogłabym jeść bez przerwy (albo z przerwami na jedzenie spaghetti), gorące plaże okolic Barcelony i gibraltarskie małpki, samodzielnie rozpakowujące cukierki z papierków.


As I told you some time before this year I was dreaming about spending my vacation in soggy, rainy London with Carolca. Do I have to mention that this dream didn't come true? Instead of this I was taken by my mum to Spain. I don't want to sound like a typical spoilt teenager, but I have to admit that the country of flamenco dancers and torreadors didn't make a good impression on me.
And my friends used to tell me that I'll love it, because it looks just like Italy...
It's true that its possible to find some similaritys between those countrys, and that's the reason why I couldn't stop comparing my boleved Italy with dry landscapes of Spain.
Althoug there are a lot of things I hate about this country (for example language, don't tell me that "buenos dias" and "muchos grasias" sound better than "buongiorno" and "grazie mille" when it's said by hot, handsome Italians and boring Spaniards).
But I'm not that much disappointed by this summer. If I spent it in London I wouldn't know how much I love chorizo, beautiful city Cordoba and monkeys from Gibraltar.














shorts Ralph Lauren
tshirt Bershka
leather bag from a little shop in Malgrat de mar
bikini KappAhl

sobota, 20 sierpnia 2011

WHAT CAROLCA BOUGHT IN LDN!


Dziś pragnę podzielić się z wami moimi łowami z Londynu. Czyli zobaczycie w jaki sposób w moim portfelu nie został ani jeden banknot, nie mówiąc już o konieczności wypłaty z bankomatu by nie umrzeć z głodu. Niedługo pokaże wam te zdobycze w stylizacjach, na razie musicie się zadowolić zdjęciami z mojego pokoju. Zakupy w Londynie to coś co mogłabym robić zawsze. Sklepy tam są cudowne i nawet nie chodzi mi o ilość sieciówek, co masę vintage shopów, w których możecie zaleźć niesamowite rzeczy. Oprócz tego rodzaju sklepów warto zwrócić uwagę na liczne markety uliczne gdzie znajdziecie niepowtarzalne rzeczy. (Nie obędzie się od osobnego postu na ten temat, spokojnie, będzie!) Niestety trzeba pamiętać o cenach, bo ich wysokość potrafi zaskoczyć. Poniżej zdjęcia ;*

Today I want to share with you pictures of my clothes, which I bought in London. So you can see on what I spent all my money. In few days you will see it in my outfits, but now you have to accept photos from my room. Shops in London are amazing, and I don't talk about high-street shops but vintage shops and street markets, which are everywhere! You can find there unique clothes, but be careful, prices can be exorbitant!
Enjoy ;*

Leather bad from TopShop, When I saw it I totally fell in love. I had been looking for black bag for ages. I like it because of chains and that I can wear it in many ways.


American jeans from TopShop, I'm really happy that I finally find this cut, high-weisted.


T-shirt with a cross - Urban Outfitters


Red jacket- Vintage Market only 7 pounds!



Skirt from vintage shop, unfornunately I don't remember the name.

White Shirt - I bought it on sale for 15 pounds in lovely shop Dahlia, which has amazing dresses but very expensive!



Bluse - The one and only thing, which I bought in famous Primark. I hate this shop, it's terrifying place with big amount of desperate people.


White-black play-suit from Street Market in Camden Town.

Jeans jacket bought in Rokit. It's my favourite purchase. It's classic old-fashioned jeans jacket. I love zips and pockets, it's ideal and unique.

From accessories the best thing in all this markets and shops were necklaces. You can find theer everything! Starting from cameras, or birds and ending on burgers and cups.
I couldn't resist buying gold telephone and hedgehog.



And the last thing - books. Bookshops in London are amazing. I was in few secondhand bookshops and Waterstone's shops - heaven! I bought Eat Pray Love (I've seen film but I haven't read it yet) and small book about Photo Icons, I caught it on sale. There is some photographer, who I know, but not only, so it's good occasion to learn something new.
But the best book I've ever seen is this Little Dictionary Of Fashion. I took it from Material ans Textile Museum. It's brilliant! A very similar as a gift I brought to Zofia. In this little book you can read about all garment, colours and learn how to wear your scarf!
I highly recommended it!












poniedziałek, 15 sierpnia 2011

L O N D O N - part one - PHOTOGRAPHY


Jak wspominałam w poprzednim poście, byłam w te wakacje w Londynie - mieście w którym kompletnie się zakochałam. Byłam w większości państw w zachodniej europie ale Anglia jest dla mnie czymś zupełnie innym i szalenie inspirującym. Spokojnie mogę powiedzieć , że Londyn jest 'moim' miastem. Kocham w nim wszytko nawet złe jedzenie, wieczne tłumy, turyści, i metro nie jest wstanie obrzydzić mi tego miejsca. I na dzień dzisiejszym moim marzeniem jest tam zamieszkać. Od dziś zabieram was w podróż po stolicy UK. W dalszych postach pokaże wam moje ulubione miejsca, sklepy, restauracje, targi i parki. Dziś możecie podziwiać fotografie które zrobiłam podczas mojego pobytu.
***

I told that i had been in London in this summer. I completely fell in love in this city. I was in many country in West Europe, but Great Britain is for me something totally different and extremely inspirational. I love there Everything! Even bad food, crowded streets, tourists, and tube can't kill amazing atmosphere that prevails in London. Today my biggest dream is to live in UK. In next posts I'm going to show you everything which the best in London. You will see my favourite places - shops, restaurants, street markets and parks. Below you can see my photos from London.

Enjoy! ;*