czwartek, 1 września 2011

C A L I F O R N I A !

Niby mamy już pierwszy września i czas pożegnać się z obciętymi szortami i powoli zacząć wyciągać z dna szafy zimowe swetry (co prawda ja już to zrobiłam, ale większość normalnych ludzi ma to jeszcze przed sobą - Z). Jednak my nie mamy jeszcze ochoty poruszać tu dla wszystkich nieprzyjemnego tematu powrotu do szkoły i wrzucamy drugą i już ostatnią stylizację z naszej nadmorskiej eskapady.
Dzisiaj tematem przewodnim są krótkie jeansowe szorty, które tego lata opanowały blogosferę. My też uległyśmy. Zofia dopadła z nożyczkami stare jeansy Joop, a Carolca znalazła swoje w TopShopie i ku uciesze Amerykańskich turystów (co oni tam robili?!) zdobywała Bałtyckie plaże z ich flagą na spodniach.

So here it is the firt day of September, we're back at school and it's time to say 'good bye' to shorts and 'hello' to warm soft autumn sweaters. We don't really feel like talking about this painful reality, so we are going to post our last outfits from the trip to Gdansk. 
The most important part of our outfits are jeans shorts, the most popular and our favourite fashion trend for this summer. Zofia cut off her old Joop jeans and Carolca found hers in TopShop and patiently listened to American tourists who have been delighted because of seeing her walking around with their flag on her shorts.

 

 




 shorts - TopShop
shirt - Stradivarius
Sunglasses - I am
watch - Full Spot 





floral shirt - Stradivarius
shorts - JOOP! vintage + DIY
shoes - Deichman (?)


sobota, 27 sierpnia 2011

BALTIC SEA

Podjęłyśmy spontaniczną decyzję wyjazdu nad nasze polskie morze, którym jesteśmy zauroczone. Nie jest to upalna plaża nad morzem śródziemnym i ciężko tu o opalonych surferów oraz kalifornijską pogodę, ale doceniamy stalowy błękit wody i lekki wietrzyk. Pogoda nie jest najgorsza, wykorzystujemy ukryte pokłady energii i wyżywamy się artystycznie oraz fizycznie. Jogging na polskich plażach to to co polecamy ;) Aktualnie bawimy w Trójmieście. Outfity z dnia pierwszego, mało plażowo bardziej odpowiednie na spacer, w starym amerykańskim stylu.
                                                                      ***
                                                                   
We made spontaneous decision to visit our Baltic See, which is charming. It is not a hot beach by Mediterranean Sea and it's hard to find suntanned surfers or Californian weather here. But we appreciate this cold-blue colour of water and breeze. Jogging on the polish beaches - highly recommended. Below outfits from our first day, good for walk in the old American style.


ZOFIA
Tego lata odkryłam na nowo stary dobry gangsterski styl z lat 80. Noszę jeans bez przerwy i wydaje mi się, że to jeden z najlepszych ludzkich wynalazków. W tym outficie widzicie mnie w moim nowym ukochanym znalezisku z matczynej szafy - przepięknej jeansowej oversize'owej kurtce i czerwonej bandance, którą kupiłam ostatniego lata w Meksykańskiej dzielnicy w San Francisco. Zupełnie o niej zapomniałam, ale teraz kiedy ponownie trafiła w moje ręce nie mam zamiaru się z nią rozstawać, przynajmniej nie na długo.

                                                                        ***
This summer I fell in love with this funny jeans gangsta style from the 80's. I wear jeans all the time and I think this material is one of best human inventions. In this outfit you can see me wearing my new find from my mums closet - my favourite jeans oversize jacket and red bandanna, which I bought last summer in Mexican district in San Francisco. I completely forgot about it, but now I'm going to wear it everyday, well maybe not everyday, but very often.



bandanna Mexican district SF
tshirt New Yorker
jacket Frenzy vintage
pants Cubus
shoes Converse

  
CAROLCA
Mam na sobie granatową kurtkę bejsbolówkę, zakupiłam ją w h&m'ie na dziale męskim. Kiedy ją zobaczyłam wiedziałam, że muszę ja miec za wszelką cenę. Szukałam takiego kroju od dawna i w końcu! Na długie spacery zawsze ubieram moje fioleowe conversy. Są one dla mnie najwygodniejszymi butami.
ostatnio bardzo spodobała mi się bandanka wiązana na głowie, dzięki Zofii. Zawsze byłam zakochana w amerykańskim stylu. Oglądanie starych amarykańskich filmów z przystojnymi chłopcami i cherleaderki znęcający się nad niepopularnymi dzieciakami ... był to klasyczny zabawny obrazek :)

I'm wearing navy blue baseball jacket, I bought it in H&M - men section. When I saw it I knew that I must have it! I was looking for this one very long time and... finally! For the long walk I usually wear my violet converse, they are my the most comfortable shoes. Because of Zofia I'm crazy about bandanna now. I'm in love with American style. I like watching old American films with handsome boys playing football or baseball and beautiful cheerleaders abuse poor unpopular kids. These pictures are always so ideal and funny.





   

bandanna Zofias
jacket H&M
top H&M
sun glasses Urban Outfitters
pants Zara

With Love
Zofia & Carolca

środa, 24 sierpnia 2011

Spain



Moim marzeniem wakacyjnym w tym roku było spędzenie trzech cudownych tygodni z Carolcą w mokrym od deszczu Londynie, o czym z resztą już chyba wcześniej wspominałam. Nie muszę też chyba przypominać, że marzenie to pozostaje póki ci nieziszczone...
W zamian za to wyciągnięta zostałam przez mamę do Hiszpanii. Nie chcę teraz brzmieć jak niewdzięczna, rozpuszczona nastolatka, ale muszę przyznać, że kraj torreadorów i flamenco zrobił na mnie raczej kiepskie wrażenie.
Przed wyjazdem słyszałam, że powinno mi się tam bardzo podobać, przecież we Włoszech jest tak podobnie...
Faktycznie pomiędzy krajami znaleźć można kilka podobieństw i właśnie chyba przez to nie mogłam przez cały czas przestać porównywać ukochanej Italii ze spalonymi słońcem krajobrazami Hiszpanii. Dlatego też kiedy wszyscy zachwycali się urokliwym Toledo, ja widziałam w nim tylko wąskie uliczki Asyżu, ogołocone z kwiatów, które ożywiały szare i beżowe mury.
Skoro i tak już robię tą okropną listę moich żali, to powinnam wspomnieć o czymś jeszcze...
Nikt nie jest w stanie mnie przekonać, że "buenos dias" (błenoszdjasz) i "muchos grasias" (młuczoszgraszjasz) brzmią lepiej niż "buongiorno" i "grazie mille". Zwłaszcza wypowiadane przez przystojnych Włochów i absolutnie nierzucających się w oczy Hiszpanów.
Jednak rzeczą, która zabolała mnie najbardziej był Madryt. Miasto zarośnięte niemal identycznymi blokami mieszkalnymi, zalane powodzią turystów w białych adidasach. Kompletnie pozbawione jakiegokolwiek klimatu, duszy.
Jednak te wszystkie zawody, jeśli nie zupełnie wynagrodzić, to z pewnością złagodzić pomogła przepiękna Kordoba, chorizo, które mogłabym jeść bez przerwy (albo z przerwami na jedzenie spaghetti), gorące plaże okolic Barcelony i gibraltarskie małpki, samodzielnie rozpakowujące cukierki z papierków.


As I told you some time before this year I was dreaming about spending my vacation in soggy, rainy London with Carolca. Do I have to mention that this dream didn't come true? Instead of this I was taken by my mum to Spain. I don't want to sound like a typical spoilt teenager, but I have to admit that the country of flamenco dancers and torreadors didn't make a good impression on me.
And my friends used to tell me that I'll love it, because it looks just like Italy...
It's true that its possible to find some similaritys between those countrys, and that's the reason why I couldn't stop comparing my boleved Italy with dry landscapes of Spain.
Althoug there are a lot of things I hate about this country (for example language, don't tell me that "buenos dias" and "muchos grasias" sound better than "buongiorno" and "grazie mille" when it's said by hot, handsome Italians and boring Spaniards).
But I'm not that much disappointed by this summer. If I spent it in London I wouldn't know how much I love chorizo, beautiful city Cordoba and monkeys from Gibraltar.














shorts Ralph Lauren
tshirt Bershka
leather bag from a little shop in Malgrat de mar
bikini KappAhl